Magiczny róż w kremie czyli Sleek, Cream to Powder- Carnation.
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie taki wynalazek jak róż w kremie, który zmienia swoją konsystencje na pudrową był dla mnie dużym zaskoczeniem.
Co ciekawe "tester", który dostałam gratis do zakupów jak się okazało jest pełno wymiarowym produktem, lecz bez oryginalnego pudełka- inaczej jest to po prostu sam wkład. Jak dla mnie jest to świetna alternatywa, ponieważ przy większej ilości róży, można stworzyć z nich paletkę. Chociaż nie będę ukrywała, że opakowania kosmetyków Sleek są przepiękne i chciałabym posiadać je w swojej kolekcji. :)
Przejdźmy jednak do samego kosmetyku. W moim posiadaniu znalazł się kolorek nr. 077 Carnation. To mocny odcień, chłodnego różu. Byłam pewna, że będzie dla mnie zdecydowanie za ciemny. Jak się później okazało w łatwy sposób możemy budować jego intensywność i na policzkach uzyskać tylko jego delikatne muśnięcie.
Produkt nie posiada drobinek, a po nałożeniu na twarz robi się całkowicie pudrowy o wykończeniu matowym. Ja nakładam go pędzelem z Hakuro nr. 15 . Nałożenie palcami w tym wypadku powoduje zbyt intensywny kolor, a ja nie chcę wyglądać jak klaun. :D Róż, nie tworzy plam, łatwo się rozciera i jest niesamowicie trwały.
Jego kolor jest bardzo, ale to bardzo intensywny, pierwszy raz spotkałam się z taką pigmentacją. Dla bladziochów może być to problemem, jednak ja jestem zafascynowana tym produktem.
To moje pierwsze spotkanie z marką Sleek, mogę podsumować je jako pozytywne. Wiele czytałam o ich produktach w sieci i wiedziałam, że ich kosmetyki trzymają wysoki poziom, dlatego było bardzo fajnie przekonać się o tym na własnej skórze. Od dzisiaj kuszą mnie też róże w innych odcieniach oraz kolorowe paletki z cieniami do powiek.
Powiedzcie co sądzicie o tym dosyć odważnym kolorze. Z przyjemnością przeczytam też o produktach marki Sleek, które polecacie lub na które polujecie.
Trzymajcie się,
Aneta :*
6 komentarze
Bardzo interesujący produkt, muszę się za nim rozejrzeć. :D
OdpowiedzUsuńPolecam zobaczyć na własne oczy. :)
UsuńUwielbiam wszystko co matowe! :D Ja nie używam różu, ponieważ naturalnie mam często i mocno różowe poliki. Gdybym użyłabym różu wyglądałabym jak klaun. Pudełko jest rzeczywiście ładne :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://mylittleworld-paulablog.blogspot.com
To główny powód, dla którego także rzadko używam różu. Ale czasami jeśli twarz wygląda bardzo szaro dorzucam go do make up'u :)
UsuńWow, kremowy i zamienia się w pudrowy? Super! Kolor też bardzo ładny, a jeśli róż to=oczywiście, że matowy! :) Ja ostatnio jednak dość rzadko sięgam po róże, zrezygnowałam z nich na rzecz jedynie bronzera z rozświetlaczem, bo te 3 rzeczy w połączeniu to dla mnie juz za dużo ;)
OdpowiedzUsuńJa także nie mogę przekonać się do trio: róż, bronzer, rozświetlacz. U mnie króluje na zmianę róż, rozświetlacz w parze z pudrem do konturowania. :)
Usuń