Puder ryżowy Dermafixer, Deni Carte.

by - 13:05





      Uwielbiam pudry sypkie, dużo lepiej sprawdzają się u mnie niż te prasowane czy w kamieniu.  Dlatego dzisiaj przychodzę do Was z recenzją pudru ryżowego od Deni Carte. O marce słyszałam dużo pozytywnych opinii, aż w końcu i mi udało się przetestować coś z ich asortymentu.

Bardzo spodobała mi się matowa zakrętka ale tylko do pierwszego użycia, kiedy zauważyłam jak szybko się brudzi. Plusem jest to, że dosyć łatwo się  ją czyści. Opakowanie zawiera 15 g. produktu przy czym zauważyłam, że puder jest bardzo wydajny.



Zaskoczy Was pewnie jego największy minus, który mi strasznie przedłużał wykonywanie makijażu. Mam tu na myśli dozowanie produktu. Przez sitko wylatuje tak mało produktu, że kilka razy muszę uderzać w pudełeczko aby na zakrętkę wypadła mi jego kolejna porcja. Ta czynność także jest dosyć denerwująca, ponieważ przyzwyczaiłam się do tego, że wystarczy delikatnie uderzyć palcami w dno pudełeczka aby wydobyć puder. W tym wypadku pukam i pukam- jest to niesamowicie denerwujące. Może dla niektórych jest to zaletą, gdyż ''oszczędzamy'' zawartość. Jednak kiedy chcę wydobyć puder, ląduje on poza zakrętką. Dlatego wolałabym nadmiar odsypać z powrotem do pojemniczka.




Przejdźmy jednak do samego kosmetyku. Puder nie zawiera talku dlatego nie muszę martwić się o przesuszenia na twarzy. Posiada biały kolor, który po nałożeniu ładnie dopasowuje się do kolorytu cery. Przeznaczony jest dla posiadaczek skóry mieszanej i tłustej. Ja zaliczam się do tego pierwszego grona.

Długotrwale matuje w strefie T- to właśnie tam mam największe problemy ze świeceniem się w ciągu dnia.  Na twarzy daje satynowe wykończenie, a  skóra w dotyku staje się aksamitnie gładka.
Jednak muszę przyczepić się do tego, iż jest bardzo widoczny na twarzy. O ile tuż po nałożeniu nie przeszkadza mi jego bardzo suche wykończenie to w ciągu dnia wygląda nieświeżo, mało estetycznie. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi.

Puder nie posiada zapachu, nie uczula i nie zapycha porów.




Koniec końców mam jednak do niego mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo podoba mi się satynowe wykończenie i to jak długo utrzymuje mat. Z drugiej uciążliwe wydobywanie produktu i to jak wygląda na twarzy w ciągu dnia nie wywołują u mnie uśmiechu.
Niestety moim ulubieńcem wciąż zostaje puder z MySecret. Chociaż ten wciąż znajdziecie w mojej kosmetyczce. Wydaje mi się, że dużo lepiej sprawdzi się u posiadaczek typowo tłustej skóry. Nie twierdzę, że jest to zły kosmetyk. Na pewno sprawdza się dużo lepiej, niż niektóre drogeryjne odpowiedniki.


Jakie są wasze doświadczenia z sypkimi pudrami? Ryżowe czy bambusowe? A może wręcz przeciwnie, te prasowane? Dajcie znać co gości w waszych kosmetyczkach! :) 






You May Also Like

16 komentarze

  1. Świetny post. Ja jeszcze nie używałam pudrów :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jeszcze kosmetyków Deni Carte :) Lubię pudry ryżowe, ostatnio fajnie się u mnie sprawdza ten z Ecocera :)

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda , że bardzo widoczny polecam w taim razie paese albo ecocera ( można kupić na próbę za 3 zł na ekobiecej)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję na pewno się nad nimi zastanowię. :D

      Usuń
  4. Już myślałam, że nie będzie do niego zastrzeżeń bo wyglądał zachęcająco. Fajny post :)

    Zapraszam do mnie: http://mylittleworld-paulablog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od własnych upodobań i od tego jaką cerę posiadasz. :)

      Usuń
  5. kurczę, rano staram się malowanie ograniczyć do minimum czasu, więc faktycznie, takie dozowanie się raczej u mnie nie sprawdzi...
    sama poluję na ryżowy puder z Paese, ale zawsze jakoś szkoda mi kasy :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też na niego polowałam, ale dokładnie trochę szkoda mi na niego kasy tym bardziej jeśli miałby się u mnie nie sprawdzić. Dlatego zawsze sięgam po stary, sprawdzony i tani puder sypki z MySecret! :D

      Usuń
    2. to od nich nie znam :)
      ale jeszcze w Jaśminie jest jakiś inny, podobno rewelacyjny i kosztuje mniej niż 15 PLN. :D

      Usuń
    3. Szkoda, że Jaśmin tak daleko. :(

      Usuń
  6. Ja z pudrów sypkich miałam tylko pease oraz lily lolo ;p opakowania też troszkę mnie denerwują raz się mało wysypie a jak potrząsnę to za dużo ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Używam go już od miesiąca. Bardzo ładne matuje, nie bieli twarzy. Jednak dla mojej cery nie wystarcza - po 4 godzinach świecę się jak bombka. To zasługa mojej tłustej cery, więc nie winię pudru. Dla przeciętnie tłustej/mieszanej twarzy będzie naprawdę rewelacyjny.

    OdpowiedzUsuń
  8. chyba się na niego skuszę i wypróbuję :) obserwuje i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń