Orzechowy peeling cukrowy do ciała relaksująco- ujędrniający.
Małe domowe SPA możemy urządzić w każdej łazience. Z dnia na dzień staje się to co raz prostsze.
Od olejków i peelingów pękają drogeryjne półki jednak nie każdy z nich jest godny polecenia. Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję dosyć intrygującego peelingu cukrowego. Pewnie zastanawiacie się co w nim takie niesamowitego? To, że kryształki cukru znajdują się w peelingu cukrowym to nie nowość, ale drobne kawałki łupin orzecha, to już co innego. :)
Ale zanim przejdziemy do sedna oto kilka szybkich faktów na jego temat.
Szklany masywny słoik to nie wątpliwie ogromny plus samego produktu. Nawet po wykorzystaniu kosmetyku, możemy wrzucić do niego własnoręcznie zrobiony peeling. Czyż nie wygląda pięknie? Jego zamykanie i otwieranie nie jest tak trudne jak na początku myślałam.
Jego koszt to 33 zł za 500 ml. Uważam, że cena jest dosyć adekwatna do ilości produktu.
Na drugim miejscu w składzie ma niestety parafinę, która raczej nie jest pożądanym składnikiem. W przypadku mojej suchej skóry ten produkt wypadł na prawdę nie źle. Przyznam, że spodziewałam się niemiłosiernego, tłustego oblepienia, a tu proszę bardzo ładnie się zmył.
Peeling mogę zaliczyć to tych średnio ziarnistych. Bardzo dobrze ściera martwy naskórek- to było moje największe oczekiwanie wobec niego, ponieważ nie lubię kosmetyków tego typu, które lekko masują skórę, a nic nie wnoszą. Także, wielki plus! :)
Jego działanie bardzo przypomina mi peeling kawowy, a dokładnie to w jaki sposób ujędrnia skórę.
Dodam też, że jest na prawdę baaaardzo wydajny.
Jedynie mogłabym polemizować nad jego działaniem relaksującym. Mianowicie, mam na myśli jego zapach. Bardzo specyficzny, dziwny. Nie każdemu się spodoba. Niby orzechy i olejek arganowy- więc nie ma się czego innego po nim spodziewać. :) Mnie osobiście nie drażnił, ale inni domownicy chcąc pokusić się na zdzieranie naskórka, niestety zrezygnowali. Ale może to i dobrze? Przynajmniej nie będą mi go podkradać. :)
Myślę, że dałabym mu 8 na 10 punktów.
A wy co sądzicie? Używałyście? Dajcie znać jakie są wasze odczucia. :)
Byle do piątku,
-A.
12 komentarze
Nie stosowałam go :) Mam teraz dwa peelingi cukrowe innych firm, o których również niebawem napiszę :-)
OdpowiedzUsuńOoo, to czekam na recenzje! :)
Usuńpewnie zapach by mi się nie spodobał, ale opakowanie to ma cudne :D
OdpowiedzUsuńHaha :)
UsuńCoś nowego , gdzie kupiłaś? ;)
OdpowiedzUsuńPeeling dostałam w ramach testowania z Twoje Źródło Urody, ale możesz go dostać tutaj: http://tenex24.pl/filter/category,79,peelingi-do-ciala
UsuńOstatnio widziałam kosmetyki tej marki w Naturze i Rossmanie, także warto poszukać :)
Wygląda ciekawie :)) Chyba się na niego skuszę, gdy tylko gdzieś go dorwę. :) Lubię takie peelingi.
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu nowy post i propozycje sukienek studniówkowych na każdą kieszeń, ze znanych ogólnodostępnych sieciówek:
http://www.moniquerehmus.pl
ZAPRASZAM SERDECZNIE :)
Trzymam kciuki za poszukiwania :)
OdpowiedzUsuńCiekawy wydaje się ten peeling :) Ja używam z AVON-u :)
OdpowiedzUsuńhttp://mylittleworld-paulablog.blogspot.com
Którego? :)
UsuńCiekawa obróbka zdjęć! :-)
OdpowiedzUsuńPeelingu nie zna, ale widzę parafinę w składzie, a nie przepadam za nią.
Dziękuję :) Tak jak pisałam, nie wszystkim się to spodoba.
Usuń