• Strona główna
  • Kontakt
  • Współpraca
Facebook Instagram Google+ Twitter

Minimalist lover










     Każdy z nas widział w sieci takie kosmetyki, o których marzył aby znalazły się w jego codziennej pielęgnacji. Czasami ze względu na piękne opakowania czy niezwykłe właściwości produktów trafiają na szczyt naszej własnej, małej wish-listy. Kosmetyki marki Fresh, były do niedawna poza zasięgiem mojego portfela. Kiedy dostałam możliwość ich przetestowania cieszyłam się jak dziecko i oczywiście zaczęłam od zrobienia sesji zdjęciowej produktów. Poniżej znajdziecie moje opinie z ostatnich tygodni testu.






     Rose Toner to kosmetyk, który w swojej kosmetyczce powinna posiadać każda fanka różanej pielęgnacji. To produkt, który nie tylko zachwyca wyglądem ale i wnętrzem. Używam go przed nałożeniem kremu z tej samej serii. Połączenie tych dwóch kosmetyków to idealna dawka nawilżenia każdego dnia. Tonik pachnie przepięknie- jak wszystkie kosmetyki z tej serii! Skóra po użyciu jest gładka oraz odświeżona. Produkt szybko się wchłania i nie lepi się. Rose Toner jest bardzo wydajny. Podczas używania zauważyłam efekt rozświetlenia i świeżego glow na skórze. Koi podrażnioną cerę i co najważniejsze nie zapycha. To produkt, na który nie potrafię się napatrzeć, aż szkoda go używać! Obecnie zajmuje honorowe miejsce na mojej półce. :)






     Kolejny z produktów czyli różany krem, posiada aksamitną, kremo- żelową konsystencję. Warto zaznaczyć, że pozostawia na skórze delikatny film, co w moim przypadku (skóra sucha) jest jak najbardziej na plus. Dzięki temu moja cera wygląda znacznie zdrowiej (świeże glow), gdzie na codzień jest przesuszona jak papier. Krem daje bardzo komfortowe uczucie przez cały dzień noszenia- idealny do pielęgnacji na okres: wiosa i lato. Podczas zimy w moim przypadku to nawilżenie nie byłoby wystarczające, jednak nie jest to wadą produktu, ze względy na to, że kosmetyki wymieniam cyklicznie i dopasowuje je do zmieniającej się pogody. Na uwagę zasługuje przepiękny zapach, który sprawia, że poranna pielęgnacja bez niego nie istnieje! Dużym plusem jest to, że pomimo nawilżenia, krem nie zapycha oraz sprawdza się bardzo dobrze jako baza pod makijaż. Pojemniczek pozwala na zużycie kremu do samego końca i pięknie prezentuje się na półce.




     Rose Face Mask to maseczka, która posiada chłodzącą, żelową formułę. Kosmetyk idealny na lato, a przechowywany w lodówce przynosi dużą ulgę skórze. W produkcie zatopione są płatki róż, co zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Używałam jej zawsze po peelingu i to wtedy rezultaty i widoczne nawilżenie były największe. Jak wszystkie kosmetyki z tej serii zachwyca wyglądem jak i zapachem. To produkt, który przypomina mi wizytę w spa, a który mogę mieć w swojej łazience i używać kiedy tylko zapragnę. Skóra po użyciu jest ukojona, nawilżona i wygładzona. Seria idealna do skóry suchej, na pewno skuszę się na kolejne opakowanie.






     Ostatni produkt czyli Soy Face Cleanser to jedyny kosmetyk z poza różanej serii, który testowałam. Wiele produktów do demakijażu podrażnia moją skórę, dlatego decydowałam się na delikatne produkty, które nie domywały makijażu. W tym przypadku trafiłam na produkt, który łączy w sobie te dwie cechy: delikatność i świetne oczyszczenie. Na dużą uwagę zasługuje fakt, że skóra po jego użyciu nie ściągnięta. To produkt, który nie podrażnia oczu, dlatego zmywałam nim nawet wodoodporny tusz do rzęs. Sam proces mycia przebiega bardzo szybko i przyjemnie, produkt dobrze się pieni. Twarz po umyciu jest oczyszczona, przyjemna w dotyku oraz delikatnie nawilżona. Produkt posiada świeży zapach, który przypadł mi do gustu. To bardzo dobry żel do codziennej pielęgnacji cery. 
    Kosmetyki Fresh przypadły mi do gustu i z przyjemnością przetestuje jeszcze inne kosmetyki tej marki. Bardzo spodobała mi się także seria Black Tea, którą napotkałam w sieci i to może ona jako kolejna trafi do mojej szuflady. Koniecznie podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami odnośnie marki Fresh w komentarzach. :)







    

Share
Tweet
Pin
Share
No komentarze



Przyznam, że do tej pory nie utożsamiałam swojego stylu bycia z żadną ideologią. Nie sądziłam, iż rzeczy, które siedzą w mojej głowie można zamknąć wsztywnych ramach. Wszystko zmieniło się po warsztatach marki Lumene prowadzonych przez Annę Wiśniewską i Annę Zając na SeeBloggers. Prostota bycia, naturalne piękno i równowaga. Skandynawskie klimaty przyciągały mnie już od dłuższego czasu, co można było zobaczyć w moim życiu na przykład w aranżacji sypialni. Teraz zawitały też w pielęgnacji i mam nadzieje, że zostaną ze mną na dłużej. Ba! Zrobię wszystko aby zostały ze mną na dłużej. 






Kosmetyki marki Lumene wydobywają z nas naturalne piękno. Nadają skórze blasku, ale nie takiego które kojarzymy powszechnie z rozświetlaczami, brokatem czy innymi drobinkami. To nasz wewnętrzny blask czyli po prostu my. 

Marka stworzyła tak zwane rytuały pielęgnacyjne, w skład których wchodzą poszczególne kosmetyki. Poniżej znajdziecie kilka słów o produktach z trzech  rytuałów, które testowałam w ostatnim czasie.




LÄHDE- Rytuał nawadniający i dotleniający skórę.

Intense Hydration, nawadniający krem do każdego typu cery.

Produkty z tej linii oparte są na arktycznej wodzie źródlanej, tak też właśnie wyobrażałam sobie zapach kosmetyków z tym składnikiem. Nie jestem fanką morskich zapachów i muszę przyznać, że ciężko było mi się do niego przyzwyczaić. Krem jest niesamowicie lekki, ale bogaty w składniki odżywcze. Szybko się wchłania, nie pozostawia lepkiej warstwy. W dodatku stał się moim must-have pod makijaż.



VALO- Rytuał, który budzi w skórze blaski i rozświetla ją od wewnątrz.

Overnight Bright Vitamin C Sleeping Cream, Krem z vit. C na noc.

Nie byłabym sobą jeśli nie wspomniałabym o cudownym wyglądzie tej miniaturki. Faktem jest to, że urzekła mnie każda z osobna ale dla tej znalazłam oddzielne miejsce w sercu ze względu na jej zawartość. Moja skóra uwielbia kosmetyki z witaminą C, dlatego poprzeczka została zawieszona wysoko. W moim przypadku kremy na noc mają tendencję do zapychania, tutaj nic takiego się nie wydarzyło. Delikatny zapach tego produktu to mój faworyt, a promienna seria VALO to coś czego szukałam od dawna.



SISU- Detox, ochrona, regeneracja i wyciszenie.

Deep Detox Purifying Mask, Maska oczyszczająco-detoksykująca

Z tym produktem kojarzy mi się jedno stwierdzenie: antidotum na życie w mieście. Kosmetyk posiada małe peelingujące drobinki, które ścierają naskórek i usuwają wszystkie zanieczyszczenia z twarzy. Maska jest łatwa w zmyciu, a po jej użyciu nie zauważyłam efektu wysuszania co często zdarza mi się przy tego typu produktach.



W ciągu tych kilku tygodni stan mojej cery poprawił się na lepsze. Ostatnio nawet zostałam zapytana jaki podkład mam na twarzy, gdyż wyglądałam tak promiennie. I zgadnijcie co? Nie miałam na twarzy zupełnie nic. Miałam okazję przetestować, też produkty z linii makijażu hybrydowego. Nigdy nie sądziłam, że spodoba mi się na twarzy coś innego niż mat. 

Ja jestem zachwycona, zrobiłam już listę produktów, które muszą znaleźć się w moim koszyku, ale wiem, że żadna recenzja nie przekaże Wam tych wszystkich emocji, które towarzyszyły mi podczas testowania. Dlatego jeśli kiedykolwiek zobaczycie w sklepie kosmetyki marki Lumene to  przyglądnijcie się im po prostu bliżej, a może skradną i Wasze serca?






Share
Tweet
Pin
Share
8 komentarze





     Święta już tuż tuż, a ty wciąż nie masz prezentu dla bliskiej Ci osoby? A może marzysz aby od nowego roku Twój kalendarz/ planner wyglądał jak z Instagrama? Na te dwa problemy mam dla Ciebie rozwiązanie! 

Okej.

Wstęp niczym z reklamy- check! Nie lubiany początek posta, napisany- check! Zainteresowanie czytelnika- check! :D 
 Dzisiaj chciałabym pokazać Wam zawartość dwóch pudełeczek, a mianowicie nowości w Internecie czyli FRESH PLANS BOX. W środku znajdziecie akcesoria do planowania, ozdabiania i organizacji. Box'y charakteryzuje uroczy, słodki klimat, a w dodatku  przychodzą do nas pięknie zapakowane. Myślę, że to całkiem fajna odmiana dla kosmetycznych pudełek. To rzeczy, których będę używać i  które po prostu mi się przydadzą, ozdobią moje notatki i  kalendarze. 

Mam nadzieję, że spodoba Wam się taki przerywnik, pomiędzy kosmetycznymi postami. 
Zapraszam do oglądania! 




    



❅Beautiful moments

To pudełko typowo świąteczne nawiązujące do zimy. Sprawdzi się świetnie jako prezent, gdyż posiada dodatkowe pudełko, ale też będzie dobrą opcją dla osób, które uwielbiają pakować prezenty. Znajdziemy tu między innymi 12 etykietek prezentowych wraz z kopertami. Moimi faworytami są: czekoladowy bloczek z karteczkami, taśma w złote kropki oraz piękne pudełeczko, które wykorzystam do przechowywania. W środku znalazłam też: dwa długopisy (biały i tęczowy), saszetkę na drobiazgi, spinacz, bloczek ze śnieżnymi miśkami oraz 6 arkuszy zabawnych naklejek.









♡All You Need Is Love

Box pełen miłości to zdecydowanie mój faworyt. Kolorowe taśmy marzyły mi się od dawana, teraz mam ich 5 i to w pastelowych kolorach. W zestawie znajdziemy kieszonkowy notes, dobrze wykonany, pokryty czerwoną skórką. Najwięcej zabawy sprawia mi przyklejanie zakładek i karteczek chmurek. Poniżej możecie zobaczyć jak można je wykorzystać. W środku znalazłam też: długopis i cienkopis, pandowy bloczek memo, gumkę do mazania. Najlepsze zostawiłam na koniec. Mam tu na myśli taśmy dekoracyjne w długopisie. Nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje. Żałuję, że nie miałam ich kiedy byłam dzieckiem. Teraz cieszę się jak głupia. Działają podobnie jak korektory, efekt jest taki jakbyśmy drukowały długopisem po papierze. Świetna sprawa. 





❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅❅


Dajcie znać, które pudełeczko podoba Wam się bardziej Zimowe, a może Pełne miłości? Co podoba Was się najbardziej?  
Zapraszam Was też na Facebooka FRESH PLANS BOX oraz na ich stronkę, gdzie możecie kupić pudełeczka: tutaj.





Share
Tweet
Pin
Share
15 komentarze
Older Posts

O mnie



Cześć! :)

Tworzę z pasją materiały z szeroko pojętej kategorii "beauty". Mam nadzieję, że odnajdziesz tu cząstkę siebie i zostaniesz ze mną na dłużej.


Obserwuj

  • Facebook
  • Instagram
  • Google+
  • Twitter
  • Dresscloud

Łączna liczba wyświetleń

Facebook

Minimalist lover

Kategorie

  • 2016
  • inspiracje
  • pielęgnacja
  • ulubieńcy
  • włosy
  • zrób to sam

Ostatnie posty

Sponsor

zBLOGowani.pl

Translate

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Piszę dla

Piszę dla
Facebook Instagram Twitter Google+
FOLLOW ME @INSTAGRAM

Created with by ThemeXpose